Opowiem
Wam o swoim życiu. Mam na imię Ariana i mam 18
lat. Mieszkam w Anglii i jestem wnuczką Królowej Elżbiety- tak wiem co
sobie teraz myślicie: "Na co ona narzeka, pewnie ma cudowne życie". Otóż
to, nie mam. 3 razy w tygodniu jazda konna, 2 razy w tygodniu tennis 5 razy w tygodniu lekcje śpiewu, balet i francuski. Kilka razy w tygodniu muszę wyjść gdzieś z rodzicami. Muszę uśmiechać się do kamer i aparatów żeby pokazać jak wspaniałe prowadzę życie i jak wspaniale wychowali mnie rodzice. Chodzę do prywatnej szkoły. Jak możecie się domyślić, nie
było mi łatwo namówić rodziców, a tym bardziej babcię na rozpoczęcie
nauki w jakiejkolwiek szkole. Chcieli mnie uczyć w domu bym miała wykształcenie na większym poziomie niż moi rówieśnicy. Mając na myśli dom można go bardziej opisać jako pałac, gdzie sama się gubię a co dopiero przypadkowa osoba taka jak reporterzy odwiedzający babcie by zrobić z nią wywiad. Ale udało się i jak łatwo zgadnąć codziennie, 5 razy w tygodniu (czasem nawet 6) muszę spotykać się z tymi snobami z mojej szkoły. Jedynymi w miarę normalnymi osobami są mój chłopak- Ryan i moja przyjaciółka- Susanne. Pomimo że rodzice Susanne to ułożeni prawnicy a ojciec Ryana współpracuje z firmą ojca Justina Biebera- jedną z najbardziej cieszącą się sukcesem firmą - mają też dużo czasu dla siebie. W szkole wszyscy na mój widok kłaniają się i zamiast przywitać się ze mną jak ze zwykła uczennicą mówią "Dzień Dobry wasza Wysokość, Dzień Dobry Księżniczko Ariano". Nauczyciele chodzą za mną jak za jajkiem pytając czy niczego nie potrzebuje, a gdy ktoś mnie przezwie może trafić przed sąd. Gdy w szkole jest ważne święto pokaz lub przedstawienie teatralne zawsze muszę grać główną role by zaprezentować szkołe. Jednak pokaże wam że moje życie nie jest takie kolorowe jak wam się wydaje.
Zawsze chcialam byc ksiezniczka...niewazne, czuje ze mi sie spodoba:)
OdpowiedzUsuń